
Wybierz swoje ulubione miejsce
Następna podróż tuż? Wybierz miejsce w samolocie, które lubisz najbardziej!
🕗 4 minuty | 20 marca 2025 | Tekst Adam Szóstko (@polskitraveller) (Otwiera się w nowym oknie)
Cześć, jestem Adam i chciałbym podzielić się z Tobą moimi wrażeniami z wyjazdu do największego miasta Kanady – Toronto. Miałem okazję odwiedzić je już wiele razy i bardzo lubię tam wracać. Dlaczego? Toronto to wręcz definicja tętniącej życiem metropolii, pełnej drapaczy chmur! A jednocześnie miasto nie jest przytłaczające – choć wielkościowo jest tylko nieco mniejsze od Nowego Jorku, jego populacja jest aż trzy razy mniejsza.
Moim zdaniem, jeśli lecisz do Ameryki Północnej po raz pierwszy, Toronto to idealne miejsce, by poczuć atmosferę zza Atlantyku. To miasto doskonale nadaje się zarówno na krótki wypad (jeśli interesują Cię tylko główne atrakcje Toronto), jak i na dłuższą podróż (uwierz, że miejsc wartych zobaczenia jest tu mnóstwo!).
W tym przewodniku opowiem Ci o moim wyjeździe do Toronto na długi weekend. Podzielę się też najlepszymi miejscami do odwiedzenia w samym mieście i jego okolicach, jak na przykład słynne wodospady Niagara, oraz zdradzę, czego warto spróbować z lokalnej kuchni.
Swoją podróż do największego miasta Kanady rozpocząłem na lotnisku Chopina w Warszawie. Był to jeden z sierpniowych weekendów, piątkowy wieczór o godzinie 17:00.
Do Toronto poleciałem Boeingiem 787-8 Dreamliner w LOT Business Class. Na pokładzie serwowano wyśmienite jedzenie – na początek zupę krem z marchewki i imbiru, jako danie główne policzki wołowe w sosie demi-glace z puree kukurydzianym i grillowanymi szparagami, a na deser: selekcja serów i lody.
Po znakomitym posiłku skorzystałem z bogatej oferty filmów i seriali, podziwiając przy tym wspaniałe widoki za oknem, a w szczególności na silnik i skrzydło Boeinga 787-8 Dreamliner, który zawsze robi na mnie wrażenie!
Przed lądowaniem podany został drugi posiłek na tacy, który składał się z Rigatoni z sosem serowym i grillowanymi szparagami, krewetek z sałatką z selera oraz prażonego kalafiora z kremem paprykowym... a do tego orzeźwiające owoce.
Cały lot przebiegł w miłej atmosferze, a załoga była niezwykle uprzejma i profesjonalna — jak zawsze podczas moich podróży LOT-em!
Chwilę przed lądowaniem udało mi się dostrzec w oddali piękną panoramę Toronto — ikoniczne Downtown i CN Tower. Na miejsce dotarłem tuż po godzinie 21:00 czasu lokalnego.
Po wylądowaniu przeszedłem przez kontrolę paszportową i celną, która przebiegła sprawnie i szybko. Kanadyjczycy przywitali mnie z uśmiechem, a ich serdeczne „Enjoy your stay in Canada” sprawiło, że od razu poczułem się jak w domu. Odbiór bagażu trwał zaledwie 15 minut.
Żeby cieszyć się pięknymi widokami na największe miasto Kanady, warto usiąść przy oknie.
Ogólnie przy wyborze miejsc w samolocie polecam sprawdzić sobie na aplikacji FlightRadar, jak przebiegały poprzednie loty na trasie Warszawa–Toronto. To pomoże Ci wybrać miejsce po tej stronie samolotu, która ma najlepszy widok. Na moim locie z Warszawy do Toronto siedziałem na miejscu A.
Następna podróż tuż? Wybierz miejsce w samolocie, które lubisz najbardziej!
Podczas odprawy bagażowej musiałem potwierdzić, że posiadam kanadyjskie zezwolenie na podróż (ETA), wymagane od obywateli Polski nieposiadających wizy. Uzyskanie tego zezwolenia to prosty proces – w moim przypadku trwało to około dwóch godzin, ale polecam aplikowanie kilka dni przed wyjazdem, aby uniknąć opóźnień.
Lotnisko Pearson ma dwa terminale i jest dobrze zorganizowane. Znajduje się tam również stacja kolejowa, z której wziąłem pociąg Union Pearson Express (UP Express) do centrum Toronto. Bilet w obie strony kosztuje około 25 CAD.
Ja na miejscu nocowałem w Airbnb blisko stacji Union. Chociaż noclegi w centrum miasta Toronto są droższe, pozwalają też zaoszczędzić na dojazdach i czasie. Co więcej, mieszkanie w wieżowcu zapewnia niesamowite widoki – z mojego balkonu mogłem podziwiać CN Tower!
Airbnb na 4 dni w tętniącym życiem Toronto wyniosło mnie około 500 CAD.
Czy wszystko w Toronto da się zobaczyć, podróżując transportem publicznym? Moim zdaniem tak. Ja poruszałem się głównie pieszo i metrem.
Jeśli planujesz podobną wycieczkę, polecam kupić bilet dobowy, który kosztuje około 13 CAD.
Wszystkim odwiedzającym Toronto, polecam zakup karty Toronto CityPass (około 100 CAD), która obejmuje:
Drugiego dnia wstałem wcześnie rano, bo nie mogłem się już doczekać zobaczenia najciekawszych atrakcji Toronto.
Śniadanie zjadłem w jednym z lokalnych barów. Tu muszę przyznać, że kanadyjskie śniadania są dość ciężkostrawne – ja wybrałem jajka w koszulce z ziemniakami, bekonem i kawą filtrowaną z bezpłatną dolewką.
Chociaż ciekawych miejsc Toronto ma sporo, ja zwiedzanie rozpocząłem od CN Tower, skąd zobaczyłem przepiękną panoramę miasta. Wstęp kosztuje około 35 CAD.
W drugiej części dnia odwiedziłem Akwarium morskie Ripley’s, gdzie podziwiałem różne gatunki ryb, wstąpiłem do Town Hall, a potem udałem się na Toronto Islands — wysepki oddalone o 15 minut promem od centrum Toronto. Prom odpływa z Jack Layton Ferry Terminal, znajdującego się blisko CN Tower.
Toronto Islands to świetne miejsce na relaks, piknik lub plażowanie. Z wysp roztacza się też wspaniały widok na panoramę Toronto. Na miejscu zwiedziłem latarnię i przypadkowo trafiłem na plażę nudystów (z której nie skorzystałem!). Spędziłem tam większość dnia, a na obiad zjadłem bagietkę z krewetkami i batatami – w Toronto znajdziesz wyśmienite owoce morza!
Wieczorem wróciłem promem do miasta, podziwiając je nocą.
Trzeciego dnia odwiedziłem parlament prowincji Ontario (Ontario Legislative Building), który można zwiedzić od środka po wcześniejszej rezerwacji. Następnie udałem się do:
Royal Ontario Museum (ROM) – to największe muzeum w Kanadzie, łączące sztukę, historię i nauki przyrodnicze.
Casa Loma – imponujący zamek z początku XX wieku.
Zoo w Toronto – jeden z największych ogrodów zoologicznych na świecie.
Przed wyjazdem z miasta wybrałem się jeszcze na spacer po Distillery District, gdzie miałem okazję poznać bliżej historię Toronto. Ten zabytkowy kompleks kiedyś był centrum przemysłowym, a dziś jest jednym z najmodniejszych miejsc w mieście. Tutejsze uliczki pełne są galerii sztuki, butików, kawiarni i restauracji.
Wieczorem wybrałem się do wodospadów Niagara. Dojazd z centrum Toronto zajmuje tu około 2-2,5 godziny, w zależności od ruchu na autostradzie.
Jeśli planujesz poruszać się transportem publicznym Toronto, to polecam:
Wsiąść w GO Train (Lakeshore West Line) z Union Station do Burlington GO (podróż trwa około godziny).
Przesiąść się na GO Bus (nr 12) do Niagara Falls Bus Terminal (też około godziny drogi).
Stamtąd przejść się pieszo (około 20 min) lub wsiąść w lokalny autobus.
W Niagara Falls nocowałem również w Airbnb, choć tym razem bez spektakularnych widoków.
Następnego dnia na śniadanie zamówiłem naleśniki z borówkami i bekonem. To dość nietypowe połączenie, ale okazało się zaskakująco smaczne — zwłaszcza z dodatkiem syropu klonowego. W Toronto znajdziesz też mnóstwo lokali Tim Hortons — polecam tamtejszą kawę!
Na obiad spróbowałem poutine, narodowego dania Kanadyjczyków, a następnie popłynąłem promem pod wodospad Niagara (co kosztowało mnie około 40 CAD). To było niesamowite przeżycie!
Wieczorem pojechałem FlixBusem (około 10-20 CAD) na lotnisko Pearson i o 23:00 miałem powrotny lot do Warszawy. Tym razem leciałem w klasie ekonomicznej — kolacja była naprawdę smaczna! Po posiłku, z racji, że lot był nocą, skorzystałem z poduszki i koca i zdecydowałem się na drzemkę.
Po nocnym locie dotarłem na lotnisko Chopina około 13:00 czasu lokalnego.
Toronto oferuje niezwykłą mieszankę miejskiego zgiełku, kulturowej różnorodności i pięknych naturalnych atrakcji. To idealne miejsce na długi weekend, którego drapacze chmur, położenie nad jeziorem Ontario oraz gościnni mieszkańcy sprawiają, że naprawdę chce się tam wracać!
Toronto to też świetna baza wypadowa do odkrywania pobliskich atrakcji — takich jak spektakularne wodospady Niagara. Moim zdaniem, pomimo swojej wielkości, miasto zachowuje przyjazną, niezbyt przytłaczającą atmosferę i w zgrabny sposób łączy energię wielkiej metropolii z relaksem i możliwością odkrywania pięknych zakątków Kanady.
Chcesz zobaczyć więcej moich relacji z podróży? Serdecznie zapraszam na swojego Instagrama (@polskitraveller) (Otwiera się w nowym oknie), gdzie można śledzić moje liczne wyprawy na pokładach PLL LOT.